EN

28.02.2005 Wersja do druku

W palcach duchów

"Balladyna" w reż. Bogdana Cioska w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Malina, która śmiertelnie poróżniła Balladynę z Aliną w wyreżyserowanej przez Bogdana Cioska "Balladynie", jest słowem tylko. U Cioska ludzkie ciało to drewno w palcach leśnych duchów. Potwornie nieodwracalny los jest zaledwie opowieścią, bajką, ględzeniem, które przy pomocy sług sama sobie ględzi galaretowata Goplana, ględzi, żeby z nudów nie uschnąć. Balladyna zadźga Alinę, by demiurgini kniei jako tako żyć mogła. U Cioska istnienie nasze trwa tak długo, jak długo Chochlikowi i Skierce gadać się chce. Gdy idą spać - już cię nie ma. Gdy wstają - jesteś. Na powrót się stajesz. Znów jesteś, bo duchy znów bawić się chcą. Gdy duchy milczą, jesteś niczym to drewno w teatrze Cioska. Wisisz. Dyndasz na haku. Bezmyślnie czekasz na wezwanie. Wisisz w obojętnym powietrzu. Ot, lalka doczesna. Wisisz jak Balladyna, Alina, Wdowa, Kirkor, Kanclerz, Gralon, Wiedźma, Goniec, Kostryn albo ten biedny Grabiec, co miał nadzieję, że gorzałka ocala p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W palcach duchów

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 49

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

28.02.2005

Realizacje repertuarowe