"Płatonow" wyreżyserowany przez Monikę Strzępkę jako spektakl dyplomowy studentów Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie zaczyna się od sceny XIX aktu I dramatu Antona Czechowa, czyli w momencie, w którym Pietrin chce odzyskać od generałowej Anny Wojnicew pożyczone pieniądze - pisze Katarzyna Bekielewska z Nowej Siły Krytycznej.
Wychodzi z szafy, imitując skrzypienie drzwi, czym wzbudza rozbawienie widzów. Już na początku zasygnalizowano nam więc, że jednym z motywów postępowania bohaterów jest przywiązanie do dóbr materialnych, że stwarzając pozory, nie mają żadnego bogactwa duchowego (to przysłowiowe wyciąganie trupów z szafy, tu ciągle ogrywanej), i że ich działaniom nie można odmówić komizmu. Rozluźniając akcję zabawnymi sytuacjami, reżyserka wydobyła niezdolność bohaterów do zapanowania nad własnym życiem. Aktorzy pojawiają się w bankrutującej Wojnicówce wychodząc z szafy, wyplątując się zza białych kotar, a znikają upchnięci w przygotowanych do wyprowadzki skrzyniach, jakby inni chcieli usunąć ich z pola widzenia, zamieść problemy pod dywan. Zabawie w Wojnicówce towarzyszy jednak raczej śmiech przez łzy. Bohaterowie grają przed sobą nawzajem, nikt nikogo nie słucha, pod pozorami życzliwości kryje się chęć pokazania, kto jest górą. Dobrze ilus