EN

10.08.2017 Wersja do druku

W oparach tańca

"Gdyby Pina nie paliła, to by żyła" w reż. Cezarego Tomaszewskiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Pisze Alicja Śliwa w Tygodniku Wałbrzyskim.

Tak naprawdę tytuł kolejnego tanecznego spektaklu Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu powinien brzmieć "Gdyby Pina nie paliła, to by NIE żyła". Ta artystka tańca z papierosem nie rozstawała się nigdy. Spektakl w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego jest złożonym jej hołdem. Z humorem i bez patosu, co rzadkie u nas. "Gdyby Pina nie paliła, to by żyła" to fikcyjne, ostatnie przedstawienie Piny Bausch, niemieckiej tancerki i choreografki. Ze sceny kilkakrotnie pada podziękowanie dla Dariusza Kosińskiego z Instytutu im. Jerzego Grotowskiego za udostępnienie materiałów wideo z tamtego wieczoru. To wtedy we Wrocławiu w 2009 roku podczas festiwalu "Świat miejscem prawdy" tancerze Tanztheater Wuppertal Pina Bausch. dowiedzieli się o śmierci swojej mistrzyni. Mimo to postanowili zagrać dla widzów spektakl "Nefes", czyli Oddech. Można zarzucić, że za mało jest Piny w "Pinie". Ale autorzy przedstawienia w "Szaniawskim" nie chcieli odtworzyć jej biografii. Tym bardzie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W oparach tańca

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Wałbrzyski nr 32/07.08

Autor:

Alicja Śliwa

Data:

10.08.2017

Realizacje repertuarowe