W kończącym się roku na naszych scenach, grasowały demony romantyzmu. Po katastrofie smoleńskiej powróciły idee, symbole i resentymenty, których korzenie tkwią w Polsce rozbiorowej - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Krakowska Boska Komedia jest przeglądem najważniejszych polskich produkcji teatralnych ostatniego roku. Od innych festiwali różni się m.in. tym, że pokazuje rodzimy teatr profesjonalistom z zagranicy (szefom międzynarodowych festiwali, centrów kulturalnych, teatrów, krytykom). W tym roku zagraniczni goście byli mocno zagubieni. W programie imprezy znalazły się bowiem głównie realizacje polskiej klasyki i spektakle na różny sposób przetwarzające - zupełnie poza polskim kontekstem niezrozumiałe - dzieła Mickiewicza, Słowackiego, z domieszką Gombrowicza. Obcokrajowcy z trudem przyjmowali do wiadomości, że kiedy świat walczył z kryzysem ekonomicznym i problemami wieloetnicznych społeczeństw, Polska żyła sporami sprzed dwóch wieków. Po katastrofie smoleńskiej powróciły idee, symbole i resentymenty, których korzenie tkwią w Polsce rozbiorowej. Wrócił romantyzm, mesjanizm, walka na gesty i symbole. Gdy teatr zorientował się, że akcja przeniosła si�