Z niewiary w wartość słowa zrodził się teatr absurdu. Zatoczył krąg przez całą Europę, by zagościć także w Rosji. W Leningradzie, w 1928 roku skrzyknęła się grupa pisarzy, która do historii przeszła pod nazwą "oberiutów". Drwili oni z rzeczywistości sowieckiej Rosji, drwili ze znaczeń, logiki, fabuły. Los jednakże zadrwi z nich. Jako element nieprawomyślny wyginęli w łagrach, więzieniach, na zsyłkach. Dzisiaj ich teksty przeżywają swój renesans w całej Europie. Spektakl "Bam" Daniła Charmsa wyreżyserował w Teatrze Studio jeden z najzdolniejszych twórców litewskich, Oskaras Koršunovas. Elizawieta Bam (stąd tytuł sztuki), podobnie jak Józef K. czeka na tajemniczych oprawców oskarżających ją o zbrodnię, której nie popełniła. A że w teatrze absurdu nie obowiązują zasady prawdopodobieństwa, dalej wypadki toczą się jak w niezwykłym śnie. Sytuacje zabawne przerodzą się w męczący koszmar, niewinni bohaterowie w groźne monstr
Źródło:
Materiał nadesłany
"Zwierciadło" nr 10
Data:
01.10.1998