EN

12.02.1961 Wersja do druku

W obronie sztuki Młodego Pisarza

Wydaje mi się, że niektórzy recenzenci warszawscy zbyt su­rowo ocenili pierwszą sztukę autora "Małżeństwa z przymiar­ką" Ireneusza Iredyńskiego. Więk­szej uwagi ze strony krytyków wymagałby zapewne i spektakl, w reżyserskim opracowaniu Jana Bratkowskiego. Co zastanawia w "Małżeństwie z przymiarką"? Po pierwsze: próba wykazania jak przeszłość - już dawno miniona - napiera na teraźniejszość, z jaką siłą, z jak bolesną dramatycznością wdziera się w życie obecne. Błąd młodości niemal zapomniany, sta­je się znów rzeczywistością. Sce­nograf Piotr, którego egzystencja upływa między pracą zawodo­wą, alkoholem a osobliwym ży­ciem rodzinnym, przekonywa się nagle, że jego żona kochała w czasie okupacji - zdrajcę-konfidenta. Że z jej może winy, wsku­tek jej lekkomyślności, zginęło kilku ludzi, że on sam mógłby znaleźć się między nimi. Ten konflikt nie odnajduje w sztuce rozwiązania. Nie znajduje go - ponieważ taki był w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W obronie sztuki Młodego Pisarza

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica nr 7

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

12.02.1961

Realizacje repertuarowe