EN

9.06.1958 Wersja do druku

W obronie młodego pokolenia

Szanowny Panie Redaktorze! Zygmunt Nowakowski przeczytawszy Marka Hłaski "Cmenatrze" i "Następny do raju" rozdziera szaty nad wulgarnością - a może więcej, niż wulgarnością - języka tego świetnego autora. Cóż? Są autorzy, którzy pragnąc przedstawić środowisko np. pasterskie, ubierali swoje utwory w formę sielanek. I są one w oczach dzisiejszych czytelników tworami tak samo sztucznymi, jak prawdopodobnie były w XVIII-tym stuleciu. Są jednak i tacy autorzy, którzy chcąc przedstawić pewne środowisko, posługują się językiem, jakiego to środowisko używa. Takim autorem jest Marek Hłasko. Nie wstydzi się żadnych wyrazów - nawet najbardziej ordynarnych - bo taki jest język opisywanego przezeń środowiska. Jeżeli będzie pisał o środowisku innym, będzie używał innego języka. Właśnie dlatego, że ma talent. Gdyby go nie miał - pisałby wszystko "na jedno kopyto". Pan Zygmunt pisze: "wydaje mi się, że inaczej nie mógłby pisać". Pytam się: a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W obronie młodego pokolenia

Źródło:

Materiał nadesłany

tytuł gazety nieustalony (Londyn)

Autor:

Janusz Laskowski

Data:

09.06.1958

Realizacje repertuarowe