EN

10.03.2008 Wersja do druku

W obronie dyrektora Buchwalda

W felietonie "Loretta a kryzys w Powszechnym" Janusz Mąjcherek odsądza od czci i wiary sam teatr, jego dyrekcję i sztukę, jaką tam pokazano. O ile jego dobrym prawem jako recenzenta jest krytyka sztuki i jej wystawienia, o tyle nie przystoi mu atakowanie nowej dyrekcji po pół roku jej działania - pisze Anna Schiller w liście do Gazety Wyborczej - Stołecznej.

Ludzie związani z teatrem wiedzą, że dyrekcję można podsumować dopiero pojednym sezonie, a czasem nawet dwóch. Zwłaszcza gdy nowy dyrektor, w tym przypadku Jan Buchwald, otrzymał nominację dopiero w czerwcu minionego roku. Wiadomo też w kręgach teatralnych, że nominacje dyrektorskie dostaje się z reguły w styczniu, tak aby dyrektor miał czas przygotować repertuar, wybrać i pozyskać reżyserów. W czerwcu nie ma już wielkiego wyboru, ci lepsi wcześniej zawarli kontrakty na następny sezon. Dziwi, że ktoś od wielu lat związany z teatrem pisze, jakby nie miał o tym bladego pojęcia. Że subtelny eseista, jakim jest Janusz Majcherek, niczym zacietrzewiony polityk brutalnie rozlicza "sto dni" Jana Buchwalda. Anna Schiller Od autora Szanowna Pani. Ze wszystkich przypisanych mi przez Panią profesji (recenzent, subtelny eseista, felietonista) poczuwam sięjedynie do tej ostatniej, więc też na prawach felietonu pragnę wyrazić mój niepokój: jeśli w Pani oczac

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W obronie dyrektora Buchwalda

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 56/06.03

Autor:

Anna Schiller, Janusz Majcherek

Data:

10.03.2008

Realizacje repertuarowe