"Gould" w reżyserii Adama Walnego w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
W tym spektaklu są dwa dobre momenty: gdy ożywa wielka marioneta i gdy (na projekcji) Glenn Gould gra "Wariacje Goldbergowskie" Bacha. Tylko ten pierwszy moment jest zasługą Adama Walnego. Niewiele jak na ponadgodzinny spektakl. Marioneta przedstawia Glenna Goulda, wybitnego i ekscentrycznego pianistę, sławnego interpretatora dzieł Bacha. Wielka i naga wyłania się z fortepianu, leży na nim, dopóki Bach (Krzysztof Stawowy) nie podczepi do niej linek mechanizmu, dzięki któremu może się ona poruszać. Ożywająca martwa materia zawsze robi wrażenie - i tutaj też tak jest. Muzyka z buta Lalkowy Gould porusza się wdzięcznie, uruchamiany przez Bacha za pośrednictwem klawiszy fortepianu i dość głośnej maszynerii zamontowanej nad tymże fortepianem. Nie trwa to długo, lalkowy Gould siada za klawiaturą i znów pałeczkę przejmuje przesadnie wymowny Bach-narrator-Stawowy. Co do projekcji - Goulda grającego Bacha można do woli oglądać w domu na YouTubie; t