ZUPEŁNIE inną propozycję teatralną - nie tylko ze względów literackich stanowi "Yerma" Federico Garcia Lorki w reżyserii i scenografii Krzysztofa {#os#520}Kelma{/#}. O ile tamten spektakl cechowały rozpasanie, błazenada, zabawa, o tyle ten - świadoma dyscyplina inscenizacyjna i wykonawcza, by osiągnąć i konsekwentnie utrzymać surowość, a jednocześnie poetyckość teatralnego stylu. I trzeba przyznać twórca przedstawienia zamierzony efekt osiągnął: oddał duszną atmosferę andaluzyjskiej wsi, tworzącej tło dla tragedii młodej mężatki, daremnie pragnącej dziecka. Dla niej czas się zatrzymał w oczekiwaniu, choć wokół życie płynęło wolno, od dawien dawna tym samym torem pracy, rodzenia i wychowywania dzieci, czasem tylko było ono urozmaicane magicznymi wierzeniami. Budując interesującą i trafną wizję sceniczną "Yermy" - daleką od uproszczonej rodzajowości - nie był reżyser wierny upływowi czasu akcji w dramacie. T
Tytuł oryginalny
W młodości nadzieja (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 155