"Leon i Matylda" Andrzeja Sadowskiego w reż. autora w Teatrze KTO w Krakowie. Pisze Monika Matura w portalu kulturatka.pl
Nowy rok Teatr KTO powitał premierą ostatniego w dotychczasowej siedzibie przedstawienia "Leon i Matylda". Spektaklu, któremu doskonale udaje się pokazać kruchą granicę pomiędzy miłością, a toksycznym uzależnieniem. Leon i Matylda to małżeństwo, jakich wiele, tak przynajmniej mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Ona atrakcyjna i ciągle młoda, on nieco od niej starszy, niczym mentor, który wszystkiego ją nauczył. Przez ponad godzinę przyjdzie nam oglądać miłosne zmagania pary, próbując określić, czy to jeszcze miłość, a może jakiś rodzaj symbolicznej przemocy. Para różni się między sobą nie tylko wiekiem i doświadczeniem, ale i poglądami na życie, przekonaniami i w końcu potrzebami. Może dlatego tak trudno niekiedy im się dogadać. Matylda pragnie ciepła, dla Leona bywa ono zdawkowymi czynnościami, a ważniejszy jest dla niego przysłowiowy talerz zupy, do którego sprowadzony zostaje także stosunek seksualny. W jakimś sto