EN

27.05.1970 Wersja do druku

"W małym dworku"

Zachowując "zupełna swobodę komponowania formalnego", operując ogromną wyobraźnią, poczuciem humoru, wyolbrzymiając, przerysowując i prześmiewając - tworzył Witkacy swe sztuki, które przed laty (grywane dość sporadycznie) - szokowały, a dziś stały się czymś w rodzaju objawienia. Pojawiają się coraz częściej na scenach rodzimych, są przedmiotem zainteresowania zagranicy i - materiałem naukowych badań. Analizuje się je, pisze o nich, a teatralna rzeczywistość potwierdziła ich repertuarową "przydatność". Czasami tylko w recenzenckich rozważaniach pojawia się wątpliwość: jak grać te sztuki? Czy całkiem serio, czy raczej groteskowo? Oglądając inscenizację telewizyjną "W małym dworku" nikogo chyba nie nurtowały takie wątpliwości. Reżyser ZYGMUNT HUEBNER nadał spektaklowi jednolity ton, nic tu nie zostało przerysowane - groteskowość sytuacji była jakby czymś oczywistym. Rozgrywano to przedstawienie brawurowo; zmienność nastro

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"W małym dworku"

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 125

Autor:

mk.

Data:

27.05.1970

Realizacje repertuarowe