Świetne koncerty gwiazd - od Macy Gray po Dream Theater, malownicza Bydgoszcz w kinie, dobre premiery teatralne, Warhol w bwa. A na okrasę parę wpadek - podsumowujemy kulturalne wydarzenia minionego roku w mieście - piszą Marta Krygier i Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
To był bardzo dobry rok w kulturze. Co było warte zapamiętania, a na co jak najszybciej winniśmy spuścić zasłonę milczenia? Głośno ze sceny Na stałym, wysokim poziomie znalazła się w tym roku bydgoska scena. Szczęśliwie po raz kolejny nie tylko ta instytucjonalna. Prócz aktorów zawodowych Teatru Polskiego głos mieli amatorzy - grupa Teatryści (świetne przedstawienie w kamienicy przy ul. Gdańskiej "Zagłada ludu, czyli moja wątroba jest bez sensu" Schwaba), wolontariusze teatru (intrygująca instalacja "Kobiety do środka"), studenci wydziału wokalno-aktorskiego Akademii Muzycznej (współpracujący przy ww. projektach, ale także przy oddzielnych, bardzo udanych realizacjach: "Samobójcy" oraz "Siostruniach"), a także grupy prezentujące się regularnie na scenie klubu Yakiza. Udał się także Bydgoski Festiwal Operowy - z dobrym reprezentantem: bydgoskim "Napojem miłosnym" w reż. Krzysztofa Nazara, ale i rewelacyjnymi gośćmi, szczególnie Hiszpana