"Łódź - Europejska Stolica Kultury 2016. Najlepszy kandydat" - przekonują rozwieszone w mieście plakaty. Szefowie instytucji kulturalnych wyraźnie mają jednak problem z rozumieniem - wieloznacznego w końcu - terminu "kultura" - piszą Katarzyna Rakowska i Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Przypominamy: wywodzi się on z łacińskiego słowa "colere", czyli "dbać", "pielęgnować". Tymczasem łódzkim instytucjom kultury różnie wychodzi pielęgnowanie gustów łodzian. Obca jest im także dbałość o porządek oraz aktualną i atrakcyjną prezentację oferty. Łódź Art Center, inicjator starań o przyznanie Łodzi zaszczytnego tytułu stolicy kultury, nie świeci przykładem. W drzwiach budynku od frontu wiszą przyblakłe plakaty zapowiadające wystawę młodej fotografii. Dziś jest ona starsza o blisko półtora roku, bo ekspozycja gościła przy ul. Tymienieckiego w kwietniu 2006. Informacja o imprezach jest albo spóźniona, albo szaleńczo wyprzedza bieżący rok: całą powierzchnię należącego do galerii billboardu zaklejono plakatami "Łódź europejską stolicą kultury 2016". Co będzie za dziewięć lat - wiadomo. Co będzie za kilka tygodni i miesięcy - niestety nie. Beztroskie wyklejanki uprawia Śródmiejskie Forum Kultury. Drzwi, brama, ściana