EN

17.01.2019 Wersja do druku

W "Księdze dżungli" potrzebny jest rozrabiaka

Kilkudziesięciu chłopców w wieku od dziewięciu do 11 lat starało się zdobyć główną rolę w musicalu "Księga dżungli". Ich umiejętności oceniał Jakub Szydłowski, pomysłodawca i reżyser przedstawienia. O przesłuchaniach w Operze Podlaskiej w Białymstoku pisze Jerzy Doroszkiewicz w Kurierze Porannym.

Szukam strasznego łobuza, rozrabiaki - zachęcał chłopców Jakub Szydłowski do pokazania podczas przesłuchań całej swojej ekspresji. - To wszystko, czego wam zabraniają - u mnie można. Był wtorkowy wieczór. W foyer filharmonii przy Podleśnej kłębili się lekko podenerwowani rodzice i znacznie spokojniejsi chłopcy. Kiedy Jakub Szydłowski witał się z pierwszą czwórką - każdy z nich twardo odpowiedział, że przyszli na przesłuchanie, bo sami chcieli. W tym czasie filharmonicy mieli próbę na dużej sali. Do kameralnej docierały orkiestrowe tutti. A Jakub Szydłowski ośmielał chłopców do pokazywania swojej ekspresji krzycząc ile sił w płucach: "Cicho, nie grać tam!". Tak pokazywał przyszłym aktorom, czego od nich oczekuje. Niektórzy z nich już występowali na scenie. - Śpiewam w chórze dziecięcym opery, ale chciałbym spróbować czegoś nowego - mówił Jakub Wąsiński. - Nie miałem głównej roli, ale występowałem już w operze. Widzowie m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W Księdze dżungli potrzebny jest rozrabiaka

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 12

Autor:

Jerzy Doroszkiewicz

Data:

17.01.2019

Realizacje repertuarowe