W Teatrze Poezji - celebruje się prapremierę, sztuki Jerzego Krzysztonia "RODZINA PECHOWCÓW", przemianowanej pompatycznie na "Bogów Deszczu" i uzupełnionej adnotacją: "scenariusz teatralny i reżyseria: Jerzy {#os#10275}Grotowski{/#}". Atmosfera jakby z egzystencjalistycznej "piwnicy". Ludzie Krzysztonia to bliscy krewni wydmowych pechowców z "Ostatniego dnia lata", znamy ich rodowód, ich karykaturalny pesymizm, kawiarnianego chowu, ich powierzchowny naturalizm, maskujący w istocie młodzieńczą nieporadność. Zdaniem Grotowskiego są to "clowni poszukujący Kolchidy, poszukujący racji życia". Bohaterowie nie jednej Stodoły na takie poszukiwania wyruszają w balii (a może tylko puszczają papierowe okręciki?)... Tym razem zachodzi wypadek odmienny. Bo oryginalna "Rodzina pechowców" to sztuka obyczajowa o ambicjach ukazania realistycznego wycinka życia. Sztuka trochę debiutancka, trochę (a nawet mocno) naiwna, ale sztuka w konwencji realistycznej, na
Tytuł oryginalny
W kręgu obyczajowym (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 274