Jednym z wątków pojawiających się na łamach prasy teatralnej ostatnich kilku lat jest, problem braku dobrych polskich sztuk współczesnych. Narzekają krytycy, dyrektorzy teatrów, reżyserzy, lecz niewiele wskazuje na to, by w tej materii miało się coś wkrótce zmienić na lepsze. Jeśli tylko pojawi się wreszcie interesująca sztuka, chwytają ją pospołu teatry, by - nasyciwszy swój głód sukcesu - pozwolić jej potem zniknąć w mrokach zapomnienia. Tak było chociażby z Pułapką Różewicza, którą w sezonie 1983/84 zagrano kilkakrotnie, a w dwóch następnych - ani razu, tak też zapewne stanie się z teatralnymi szlagierami lat 1985/86: Okrętem Tyma i Dziewczynkami Iredyńskiego. Teksty te z pewnością zasłużyły sobie na los lepszy niźli tylko przeboju jednego sezonu, niestety - czy to sztuka użytkowa, czy też utwór wybitny - mechanizm od lat jest ten sam. Chciałbym wierzyć, iż w przypadku Ludzi cesarza Zygmunta Hübnera będzie jednak inaczej. Sztu
Tytuł oryginalny
W kręgu Nerona
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Nr 10