EN

17.01.1996 Wersja do druku

W kręgu i na obwodzie

Konstatacja banalna - wszyscy żyjemy w kręgu śmierci. Zanurzeni w kolisty czas roku kościelnego, na okrągłej i kru­chej, maleńkiej planecie, jednej z najmniej­szych w bezmiarze kosmosu, wpisani w rytm życia, które umiera od chwili... poczęcia, żyje­my siedząc równocześnie na krawędzi trumny i przy stole obfitości. Ten śmiertelny stan ludz­kiego istnienia - ewangeliczne ziarno, które obumierając dopiero owoc daje - literatura średniowiecza europejskiego opisywała bez emfazy, odczytując jako coś immanentnego a nie obcego naturze ludzkiej, jako stan przejścia, a nie stan niewiadomości.." Dla ludzi średniowiecza śmierć była stanem... życia, czymś, co prawda, niełatwym do zaakcep­towania, ale normalnym, zwłaszcza w kręgu kul­tury chrześcijańskiej. Człowiek średniowiecza ob­łaskawiał śmierć - ludzie wieku XX natomiast od­suwają ją poza nawias swojego życia, myślenia i poza ramy kultury massmedialnej, kultury będącej w istocie rzeczy ku

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W kręgu i na obwodzie

Źródło:

Materiał nadesłany

Temi nr 3

Autor:

Andrzej Pacuła

Data:

17.01.1996

Realizacje repertuarowe