Konstatacja banalna - wszyscy żyjemy w kręgu śmierci. Zanurzeni w kolisty czas roku kościelnego, na okrągłej i kruchej, maleńkiej planecie, jednej z najmniejszych w bezmiarze kosmosu, wpisani w rytm życia, które umiera od chwili... poczęcia, żyjemy siedząc równocześnie na krawędzi trumny i przy stole obfitości. Ten śmiertelny stan ludzkiego istnienia - ewangeliczne ziarno, które obumierając dopiero owoc daje - literatura średniowiecza europejskiego opisywała bez emfazy, odczytując jako coś immanentnego a nie obcego naturze ludzkiej, jako stan przejścia, a nie stan niewiadomości.." Dla ludzi średniowiecza śmierć była stanem... życia, czymś, co prawda, niełatwym do zaakceptowania, ale normalnym, zwłaszcza w kręgu kultury chrześcijańskiej. Człowiek średniowiecza obłaskawiał śmierć - ludzie wieku XX natomiast odsuwają ją poza nawias swojego życia, myślenia i poza ramy kultury massmedialnej, kultury będącej w istocie rzeczy ku
Tytuł oryginalny
W kręgu i na obwodzie
Źródło:
Materiał nadesłany
Temi nr 3