Jak oswoić surowy gmach CSK, odświeżyć biblioteki i szerzej otworzyć muzea? Podczas lubelskiej edycji "Pracowni miast" redaktorzy Gazety Wyborczej - Lublin rozmawiali o tym z szefami lubelskich instytucji kultury.
Lubelska kultura to marka, na której miasto zbudowało swój ogólnopolski i międzynarodowy potencjał. Nasza oferta kulturalna jest bogata i różnorodna. Wydaje się, że jest także dostępna. Każdy przecież może kupić bilet na dowolne przedstawienie do teatru, wejść do każdej z bibliotek czy pójść na wystawę do galerii sztuki. Jednak wizyta w Lublinie Charlesa Landry'ego, znanego w świecie autora książki "Kreatywne miasto", zmusiła nas do zadania sobie pytania, czy na pewno wszystko działa na najwyższym poziomie. Bo, jak mówił Landry, w nowoczesnym mieście otwartość poszczególnych instytucji jest absolutnie kluczowa. Dlatego w ubiegłym tygodniu w ramach "Pracowni miast", akcji społecznej "Gazety Wyborczej", zorganizowaliśmy specjalne warsztaty, na które zaprosiliśmy szefów wybranych instytucji kultury z Lublina. Wszyscy, po kolei, przeszli tzw. stress test. Na początku szef miał okazję pochwalić się sukcesami i wymienić atuty prowadzonych prz