Trzy diametralnie różne spektakle - o "Trzech muszkieterach" w reż. Giovannego Castellanosa w Teatrze Łaźnia Nowa, "Maskaradzie" w reż. Nikołaja Kolady w Teatr im. Juliusza Słowackiego oraz "Do Damaszku" w reż. Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie pisze Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
W trzech konkurencyjnych krakowskich teatrach wzięto na warsztat wielkie teksty klasyczne. Nowohucka Łaźnia Nowa przygotowała premierę "Trzech muszkieterów" Dumasa w adaptacji Jakuba Roszkowskiego i w reżyserii Giovannego Castellanosa. Teatr im. Juliusza Słowackiego zaprosił do współpracy wybitnego rosyjskiego dramatopisarza i reżysera, Nikołaja Koladę, który przygotował "Maskaradę" Lermontowa. Natomiast w Narodowym Starym Teatrze, rozpoczynającym sezon tematyczny poświęcony Konradowi Swinarskiemu, odbyła się premiera "Do Damaszku" Strindberga w reżyserii Jana Klaty. Początek sezonu w Krakowie stał się więc miejscem dyskusji na temat: przyjaźni i zabawy, miłości, tożsamości i ich poszukiwania, a także okrucieństwa relacji międzyludzkich, religijności i zaufania. Lekka farsa o przyjaźni Spektakl w reżyserii Giovannego Castellanosa nie jest głębokim traktatem, ani wielowymiarową wypowiedzią. Wątki i motywy "Trzech muszkieterów" Dumasa zostaj�