"W Kraju Kłamczuchów" - przedstawienie dla dzieci i rodziców prezentowane na scenie Teatru Polskiego - rozgrywa się jak "Król Ubu": w Polsce, czyli nigdzie. Toczy się we współczesnej scenerii doskonale znanej dzieciom i dorosłym, a więc w pejzażu znaczonym napisami na murach. Wszelako hasło: "Klempicz" widniejące na scenie, jest w pewnym stopniu miarą zapóźnienia tego przedstawienia, które jeszcze przed pół rokiem brzmiałoby celniej i aktualniej. Oczywiście dla dorosłych, bo dla dzieci jest przecież opowieścią o przygodach Janka, obdarzonego głosem jak trąby jerychońskie, co już na wstępie objawia się rozwaleniem szkolnej budy. Janek trafia do kraju rządzonego przez ekipę twardzieli (eks-piratów), do kraju w którym wszystko jest na opak. Władza wprowadza "nowomowę" pozwalającą fałszować do woli rzeczywistość, opartą i tak na pozorach tylko. Wszyscy udają więc, że wierzą w to, w co wierzyć nakazane, a mówią co i
Tytuł oryginalny
W kraju kłamczuchów czyli ... w Polsce
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 34