"Na wsi" w reż. Adama Guzińskiego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Natalia Kopeć w portalu kulturalnym G-punkt.
Wielokrotnie mogliśmy obserwować w teatrze historie, w której bohaterowie pomimo wylewania z siebie tysiąca słów w żaden sposób nie mogli się porozumieć. Rzadkością jest jednak by rozmowa zwyczajna, a mimo to skomplikowana, perfekcyjnie ukrywała dawne żale i brak kontaktu. Wszystko to dzięki bardzo dobremu tekstowi Daniela Crimpa. Autor umieszcza swoich bohaterów w stanie zamknięcia. Mąż i żona przeprowadzają się na wieś. Richard jest lekarzem, Corinne jak możemy się domyślać, ubraną w łagodne szarości panią domu. Pewnego dnia Richard przywozi do domu młoda dziewczynę Rebeccę, z którą powracają demony przeszłości. Pod sielankowym tytułem nie kryje się łagodny, zielony krajobraz. Wieś, która miała być ucieczką od szalonego miasta okazuje się więzieniem. Pozorna wolność i spokój są niczym papierowe ściany dekoracji - mogą runąć w każdej chwili. W tej niestabilnej konstrukcji otoczona zieloną, sztuczna trawą Corinne trac