EN

27.02.2019 Wersja do druku

W końcu nie ma nic

Szczepan Twardoch jest obecnie jednym z najpopularniejszych polskich prozaików. Jego kolejne powieści podbijają listy bestsellerów, a niektóre z nich adaptują znani reżyserzy teatralni. Jednocześnie coraz mniej entuzjazmu dla jego pisarstwa wykazuje krytyka literacka - pisze Dominik Gac w miesięczniku Teatr.

Twardoch należy do grona pisarzy, którzy po sukces szli cierpliwie, pokonując odległy dystans. Inaczej niż w przypadku chociażby Doroty Masłowskiej, której do podbicia rynku wystarczył debiut. Nazwisko autorki "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną" przywołuję nie tylko dlatego, że łączy ją z Twardochem wspólnota pokolenia, a Konrad Janczura napisał o nim: "Od czasu Masłowskiej wokół żadnego piszącego/piszącej nie było aż tyle hałasu", ale również przez wzgląd na jej zadomowienie się w teatrze. Twardoch, mimo że nie pisze dramatów, coraz częściej gości na afiszach i trudno mu odmówić racji, gdy pisze na Facebooku: "Mam szczęście do teatralnych adaptacji moich powieści". W świecie "nihilu" Z pisarstwem Twardocha zetknąłem się po raz pierwszy na pięć minut przed jego sukcesem, czyli w momencie wydania "Wiecznego Grunwaldu. Powieści zza końca czasów". Kolejna (szósta już) powieść w jego dorobku, czyli "Morfina", zaowoco

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W końcu nie ma nic

Źródło:

Materiał własny

Teatr nr 2 online

Autor:

Dominik Gac

Data:

27.02.2019

Realizacje repertuarowe