Nader aktualnie w tym wyborczym roku zabrzmiały 3 maja na scenie słowa "Kordiana" Juliusza Słowackiego, w reżyserii i inscenizacji dyrektora kieleckiego Teatru Piotra Szczerskiego: "Dziś mamy prawo stwarzać królów i nędzarzy". Z dramatu zręcznie utkano scenariusz prowokujący do dyskusji, ale też uzewnętrzniający poglądy reżysera, który twórców "okrągłego stołu" stawia w rzędzie z carskimi pachołkami - pisze (KRA) w Echu Dnia.
Kielecki "Kordian" nabrał mocy dzięki muzyce Zygmunta Koniecznego, scenografii Jerzego Sitarza, grze aktorskiej Mirosława Bielińskiego, Dawida Żłobińskiego, Krzysztofa Grabowskiego [na zdjęciu]. Debiutujący na scenie Mateusz Rzeźniczak nie porywa, a Wojciech Niemczyk jest Wojciechem Niemczykiem, nie carem Putinem. "Siadaj w mgłę - niosęć... Oto Polska - działaj teraz!.." Weselnie w Tokarni Żywiołowo i entuzjastycznie reagowała publiczność na fragmenty "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego, wystawiane w zeszłą niedzielę w skansenie w Tokarni, w wykonaniu aktorów stołecznego Teatru Polskiego. Grali oni całym sercem i energią, zwłaszcza że scenografia stworzona przez ekipę Muzeum Wsi Kieleckiej znakomicie pasowała do treści sztuki. Tylko dyrektor Janusz Karpiński drżał, czy scena zbudowana na tę okazję, chociaż kilkakrotnie wypróbowywana, wytrzyma hołubce Joanny Trzepiecińskiej i Krzysztofa Kwiatkowskiego. W spektaklu brała też udział publ