Ogromny orzeł wiszący przez całe przedstawienie w głębi sceny, w finale rozpada się na dwie części. To symboliczny znak, że państwo polskie przestało istnieć. Tak kończy się "Rzecz o Maju", zrealizowano przez Wojciecha Boratyńskiego z okazji zbliżającej się dwusetnej rocznicy Konstytucji Trzeciego Maja. Jest to zarazem inauguracyjna premiera Boratyńskiego - nowego dyrektora Teatru im. Żeromskiego w Kielcach. "Rzecz o Maju" była jednym z czterech spektakli, które w końcu lutego obejrzałem w teatrze kieleckim. Pozwalają one, jak sądzę zorientować się w sytuacji tej sceny pod nową dyrekcją. Wojciech Boratyński - lat 52, absolwent romanistyki i reżyserii, realizator około sześćdziesięciu przedstawień teatralnych, w latach siedemdziesiątych dyrektor Teatru im. Fredry w Gnieźnie - objął teatr kielecki po wygraniu konkursu. Jego poprzednikiem, przez osiem lat był Bogdan Augustyniak - za którego rządów Teatr im. Żeromskiego zyskał pew
Tytuł oryginalny
W Kielcach kąpią się w wolności (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna