Był zaskakujący, wybitny, a nawet, być może, genialny. KONRAD SWINARSKI - reżyser teatralny, telewizyjny i filmowy, inscenizator i scenograf, wyjątkowo patrzył na polski teatr. Może dlatego, że zachował dystans, miał rozdwojoną duszę.
Jego ojciec był polskim patriotą, przedwojennym oficerem. Matka - zdeklarowaną Niemką, w czasie wojny z radością posyłała syna do Hitlerjugend. Gdzie syn takiej pary mógł się wychowywać? W Katowicach. Tutaj jego rodzice się poznali i tu mieszkali. W 1929 roku urodził się im drugi syn Konrad. Swinarski jest kolejnym kandydatem do upamiętnienia w katowickiej Galerii Artystycznej. Bardzo sławny, kontrowersyjny, o którym mówiono, że przywrócił współczesnym Polakom Mickiewicza, Krasińskiego, Wyspiańskiego. Nie czytał tych dzieł w młodości. W Katowicach spędził dzieciństwo, część trudnego dorastania. Nie wyreżyserował tu żadnej sztuki. Miał z tym miastem własne porachunki. Tu urodziła się jego matka. Stąd po wojnie musiał uciekać, bo ludzie wciąż pamiętali, jak cieszyła się z niemieckiej okupacji Irmgarda Liczbińska-Swinarska. Goniły go słowa "gówno hitlerowskie". A przecież był wnukiem Franciszka Liczbińskiego, powstańca wielkopo