EN

9.06.1991 Wersja do druku

W jarmarcznej budzie historii

"Merdre" - najsłynniejsze prze­kleństwo w dziejach światowej dra­maturgii, którym pod koniec ubieg­łego wieku Alfred Jarry zgorszył paryżan na wstępie swego "dramatu w pięciu aktach prozą" pt. "Ubu roi" - Tadeusz Boy-Żeleński spolszczył w 1936 r. jako "grówno". Bogusław Brelik odważył się wziąć translatorską lutnię po autorze "Słówek" i zamie­nił "grówno" na "srówno", w którym już nie rozpycha się bezczelne "r", ale które, będąc nadal lingwistycz­nym wybrykiem, brzmi w naszych uszach jeszcze bardziej swojsko niż rewelacyjny Boyowy neologizm. Piętrzone w różnych gramatycznych kombinacjach "srówno" tłumacz obudował przeróżnymi "jejmościa­mi", "acanami", "ciurami", "ćwoka­mi", "pospólstwem", "huncwotami", "Moskalami", a tytułowego osiłka, i jego megierę nazwał dobrotliwie... Kumem Ubu i Kumą Ubową. Sztuba­ckiemu figlowi 15-letniego gimnazjalisty-literata z Rennes Brelik przy­prawił "gębę" staropolszczyzny. Tym sposobem Ubu dl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W jarmarcznej budzie historii

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo- przegląd kulturalny nr 21

Autor:

Jerzy Jasiński

Data:

09.06.1991

Realizacje repertuarowe