"Hindełe, siostra Sztukmistrza" wg Patrycji Dołowy w reż. Pawła Passiniego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Kamila Łapicka, członkini Komisji Artystycznej XXIV Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Usłyszałam w kuluarach Teatru im. Osterwy Głos, że za mało mówi się w przedstawieniu "Hindełe, siostra sztukmistrza" o pisarskiej twórczości bohaterki spektaklu, nieznanej siostrze utytułowanych braci Singerów. Podobną kwestię wygłasza w spektaklu Bibliofil: "W Sztukmistrzu z Lublina najbardziej mnie rozczarowuje brak Lublina. Nawet jednej uliczki, nawet jednego adresu. Jakby ten Lublin wcale nie był ważny!". Biograficzna opowieść, skonstruowana przez Patrycję Dołowy na zasadzie kolażu, może się poszczycić lepszą statystyką, pojawiają się tu - obok przemowy noblowskiej Izaaka Bashevisa Singera i "Śmierci Ofelii" Stanisława Wyspiańskiego - cytaty z "Tańca demonów", beletryzowanej autobiografii Ester Singer Kreitman, Hindełe, jak ją nazywał we wspomnieniach syn, Maurice Carr. Przedstawienie zrobiło na mnie duże wrażenie, uważam je za szlachetne i potrzebne, jednak po namyśle przyznałam Głosowi rację. Sięgnęłam więc po "Rodowód" (2016),