EN

1.12.2008 Wersja do druku

W hospicjum Szajny

On nieustannie budował i nieustannie burzył. Kiedy myślę o jego twórczości, w mojej wyobraźni pojawia się obraz dziwnego tumultu, który jednocześnie jest zorganizowany, czyli skonstruowany, i bardzo destrukcyjny - o twórczości Józefa Szajny mówi Jerzy Kalina w rozmowie z Danutą Kuźnicką z Teatru.

DANUTA KUŹNICKA Jako performer, twórca instalacji, malarz i scenograf teatralny z pewnością bardzo silnie odbierał Pan twórczość Józefa Szajny. Jak ją Pan zapamiętał? Kim był dla Pana twórca "Repliki"? JERZY KALINA Szajna był dla mnie twórcą wyjątkowym, tak pod względem nieprawdopodobnej ekspansji twórczej, jak i wielu sprzeczności, które nim targały. Oczywiście, artyści, którzy mają - jak to się mówi w teatrze - duże emploi, są zawsze bardzo kłopotliwi. Szajna bardzo wcześnie zerwał z teatrem repertuarowym i szybko dawano mu do zrozumienia, że swoim temperamentem i swoimi pomysłami wcina się w nie swoje sprawy. Reagował nawet na drobne zaczepki, tak to eufemistycznie nazwijmy, ale i sam działał prowokacyjnie. W stosunku do tego, co tworzyło się w teatrze, i tego, co działo się na obszarze sztuk wizualnych. On, twórca z Nowej Huty, był tym, który burzył porządek rzeczy w starym Krakowie, ale jednocześnie przenosił kulturę i czas o

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W hospicjum Szajny

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 10

Autor:

Jerzy Kalina, Danuta Kuźnicka

Data:

01.12.2008