Opera Nova jest bodaj jedyną sceną w regionie, która godnie - muzycznie, humorystycznie i tanecznie - wita Nowy Rok - pisze Katarzyna Bogucka w Expressie Bydgoskim.
Przepis od lat jest ten sam: KLASYKA PRZEPLATANA REWIĄ. Show w operze znów skończył się sukcesem. Niektórzy nie zdążyli na te koncerty "dorzeźbić" klaty, niektórym za erotyczną choreografią ich prywatny seksapil nie nadążał. Uwaga! To wcale nie wady! Artyści naszej opery bawią w każdym wcieleniu! Na koniec roku gwiazdy Opery Nova udowadniają, że nie trzymają się kurczowo szablonowej choreografii, że nie zawsze chodzą na koturnach sztuki wysokiej. Raz na 12 miesięcy pięknie z nich spadają, a razem z nimi spada publiczność. Z foteli. Ze śmiechu. Nie od pierwszej nuty jednak. Tradycją jest, że pierwsza połowa sylwestrowo-noworocznych wieczorów poświęcona jest operze, później wchodzimy w świat operetki, by na koniec utonąć w szlagierach polskiej, amerykańskiej piosenki, musicalu, festiwalu. Niech żałuje ten, kto nie widział, jak operowe małżeństwo Małgorzata i Janusz Ratajczakowie bajerują publiczność hitem "Daj mi tę noc". Bo trzeba