"Życie w zasiągu ręki" w reż. Marcina Kwaśnego Teatru Praskiego w Teatrze na Bielanach w Warszawie. Pisze Weronika Kuźma w Bluszczu.
Niepełnosprawność, śmiertelna choroba, walka z uzależnieniem, potrzeba akceptacji, poszukiwanie miłości, prawo decydowania o własnym losie to tylko kilka wątków z wielu pojawiających się w sztuce "Życie w zasięgu ręki". Po większości z tych trudnych tematów autorka Rubi Birden jedynie się prześlizguje, mimo to w głowie widza pozostaje zadra, impuls do dalszej refleksji. Główny bohater Piotr jest nieuleczalnie chory na zanik mięśni. Porusza się na wózku. Wie, że wkrótce umrze. Wie, że staje się coraz większym ciężarem dla swoich najbliższych. Odtrąca rodzinę, a jednocześnie boi się samotności. Chce normalnie żyć, ale także chce mieć prawo decydowania o swoim życiu i momencie, w którym się ono zakończy. Wypowiada pełne optymizmu zdania, by chwilę później zatopić się w depresyjnych myślach. Jest pełen sprzeczności. Jest ludzki. Piotr chce zadecydować o swoim losie, ale poprzez swoje zachowanie decyduje również o losie swoich bl