"Panieński raj" w reż. Rafała Sabary w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Panuje teraz moda na tzw. kobiece przedstawienia, czyli takie, gdzie grają same kobiety. Nie przepadam za takimi "jednopłciowymi" spektaklami. Odnoszę bowiem wrażenie, że ten sceniczny świat, zubożony o jego męską część, a przez to postrzegany tylko z jednej perspektywy, nie do końca jest wiarygodny. Inaczej przecież układa się konflikt postaci, sytuacji i cała dramaturgia przedstawienia, kiedy na scenie są i kobiety, i mężczyźni. "Panieński raj" to typowe damskie przedstawienie. Grają wyłącznie kobiety, sztuka jest również autorstwa kobiety, scenografię przygotowała kobieta, podobnie jak światło. Jedynie reżyseria i muzyka są tutaj dziełem mężczyzn. Na szczęście, bo trudno byłoby znieść taki zupełny babiniec. Autorka sztuki Morna Regan jest aktorką, grała w teatrach Irlandii, Anglii i Stanów Zjednoczonych, wystąpiła także w kilku filmach. "Panieński raj" to jej pierwsza sztuka, napisana na zamówienie dwóch teatrów: dublińskiego