"Garderoba" w reż. Miro Prohazki w Teatrze Barakah na III Lecie Teatralnym SteN w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
W "Garderobianym" Ronalda Harwooda dyrektor londyńskiego teatru odwołał przedstawienie "Króla Leara" Williama Szekspira. Bo II wojna. Bieda, pustki na widowni, ludziom nie w głowach fikcja. Dziś wieczór siwy starzec nie straci królestwa, nie przeklnie niebios, nie rozpruje powietrza wrzaskiem, nie obróci się w skurczony strzęp, błąkający się po łąkach obojętnych, chłodnych. Nie. I to nie mieści się w sercu wielkiego aktora, do którego w teatrze mówią Sir. Owszem, wojna, początek końca świata - sprawa nie byle jaka. Ale to, na Boga, nie powód, by kazać milczeć Szekspirowi! Więc czeka Sir. Nie przyjmuje rozkazu milczenia. Szykuje się do roli. Jest bólem. I czeka jego sługa Norman. Pomaga. Jest pokorą. Przez dwie godziny ból i pokora tańczą z sobą w garderobie. Dla nikogo. A w wyreżyserowanej przez Miro Prohazkę, trochę improwizowanej "Garderobie", Lidia Bogacz, mówmy o niej Aktorka Pierwsza, i Beata Wojciechowska w roli Aktorki Drugiej, pr