"Opera za trzy grosze" Bertolta Brechta i Kurta Weilla w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Magda Kuydowicz w Teatrze dla Wszystkich.
"Opera za trzy grosze" wróciła do Teatru Jaracza po 36 latach od realizacji Bogdana Hussakowskiego. Reżyseruje Wojciech Kościelniak, co jest gwarancją jakości i poczucia humoru na wysokim poziomie. Aktorzy grają, śpiewają i tańczą, jakby musical mieli we krwi, a przecież nie mamy takich tradycji. To największa zaleta i jednocześnie zasługa reżysera tego widowiska. Jako Mackie Majcher wystąpił na łódzkiej scenie Marek Nędza. Scenografię, która przypomina miasto Sin City, zaprojektowała Anna Chadaj, a choreografię, pełną brawurowych układów tanecznych, przygotował Krzysztof Tyszko. Kierownictwo muzyczne powierzono Michałowi Zarychowi. Jego zespół gra na scenie, świetnie nabijając rytm spektaklu i stając się pełnoprawnym bohaterem tego bardzo udanego widowiska. Wojciech Kościelniak z wdziękiem i wprawą bawi się konwencją kina gangsterskiego. Nie rezygnuje z publicystycznych odwołań do rzeczywistości. Tekst nie pozwala zresztą na unikni