EN

25.11.1979 Wersja do druku

W drodze

1. To już chyba szósta inscenizacja arcydramatu Mickiewicza w ciągu dwóch ostatnich sezonów teatralnych. "Dziady" Swiniarskiego zażywały sławy "przedstawienia świętego" przez cztery lata, mimo że on sam próbował zdjąć ten stygmat realizacją "Wyzwolenia". Kiedy mit dostatecznie okrzepł, spotęgowany tragiczną śmiercią wybitnego reżysera, w kolejce po "dziady" ustawili się wygłodzeni inscenizatorzy. Pierwszy był Henryk Baranowski. Usiłował on - jak pisano - zaanektować dzieło Mickiewicza do rewolucyjnych i hippisowskich ruchów młodzieżowych. Potraktowany też został przez krytykę jak Dziecię-Kwiat, bluźnierca i sprzeniewierzyciel narodowej tradycji. Jury Festiwalu Teatrów Polski Północnej w Toruniu napiętnowało w specjalnym komunikacie ten haniebny postępek, ostentacyjnie wykluczając spektakl teatru olsztyńskiego z konkursu. Mocne cięgi zebrali również następni burzyciele. Grzegorz Mrówczyński próbował pokazać "Dziady" drezdeńskie w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Powszechny" nr 47

Autor:

Jan Ciechowicz

Data:

25.11.1979

Realizacje repertuarowe