Aktorka, grająca w "Kartotece" rolę niemieckiej dziewczyny, drżała przed wejściem na drezdeńską scenę. Nie tylko ze zwykłej tremy i chyba nie tylko dlatego, ze kilka kwestii mówi po niemiecku; w Dreźnie ta scena sztuki nabrała szczególnego znaczenia, stała się kluczowa. Bohater powiada: "Pani ojciec i ja polowaliśmy w lasach... Na siebie". Myślę, że ta scena, zamknięta zresztą pięknym, symbolicznym gestem, uwierzytelniła spektakl w oczach drezdeńskich widzów. I spektakl, i sztukę, i zawarty w niej portret pokolenia, ciągle jeszcze najważniejszego pokolenia polskiej współczesności. Przez dwa wieczory obserwowaliśmy uważnie widownię Kleines Haus Staatstheater w Dreźnie, gdzie Teatr Polski z Wrocławia prezentował swoje najlepsze przedstawienie ubiegłego sezonu. Była to publiczność bardzo kompetentna; początkowo nieufna trochę wobec nowej dla niej formy widowiska, życzliwa ale nie bez pewnej rezerwy, w miarę s�
Tytuł oryginalny
W Dreźnie z Różewiczem
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 249