- Jeżeli wycofamy dofinansowanie urzędu bilety powinny kosztować 200-300zł. Nigdy nie byłam na żadnym meczu piłki nożnej, a również z moim podatków powstały stadiony legii (w posiadaniu ITI, 500mln) czy Stadnion Narodowy. Wybraliśmy demokrację. Szanujmy się na wzajem. A dopłacanie naszych pieniędzy do promocji UEFA jest działaniem na stratę społeczeństwa - pisze Katarzyna Szustow z Teatru Dramatycznego w Warszawie.
"Biedna Polska dużo za wcześnie zabrała się za organizację tak wielkiej i drogiej imprezy. Jest w kraju dużo więcej istotniejszych rzeczy do zrobienia dla obywateli, które wymagają kasy niż kopanie piłki" - pisze na naszym profilu na Facebooku Piotr. - W czym niby teatr ma być lepszy od Euro2012? Wszystko jest dla ludzi i wszystko to służy rozrywce ludzi! - pisze z kolei Jacek. - Warszawa obcięła dotację na stołeczne teatry kolejne 12 proc. Te pieniądze zostały przeniesione do budżetu promocji miasta, który wzrósł prawie dwukrotnie - z 35 mln zł w ubiegłym roku do 60 mln w obecnym - piszą w liście otwartym ludzie teatru. W tym samym czasie dotacje dla teatrów spadły z 91 milionów do 80 milionów, a przecież prawdziwą promocję miastu zapewniłyby właśnie teatry artystyczne -argumentują sygnatariusze listu. O liście i wydatkach miasta nasi czytelnicy i słuchacze dyskutowali na naszym profilu na Facebooku. Bilety do teatru za 300 zł? Do