EN

17.02.2012 Wersja do druku

W cztery oczy z Żukiem

- Myślę, że każdy człowiek inteligentny jest złośliwy. To idzie w parze - mówi JÓZEF OPALSKI na przedpremierowym spotkaniu z Dziennikarzem Gazety Krakowskiej.

Z Józefem Opalskim, Krakowskim reżyserem teatralnym, rozmawia Piotr Rąpalski Piwko między próbami? - To nie rytuał. Nie mam czasu iść do domu, więc często w mojej ukochanej kawiarni teatralnej spożywam włoski makaron, jako znany wielbiciel Włoch, a do niego piwo meksykańskie. Dziwna mieszanka... - Makaron nazywa się "arrabiata", czyli "wściekły" po włosku, więc piwo z tequilą idzie z nim w parze. Ciągle pije Pan "łyżeczki"? - Tak. Nazwę tego drinka wymyślił Paweł Głowacki. To wódka na lodzie z cytryną. Tylko do szklanki wkłada się łyżeczkę, aby móc cytrynkę wygnieść. Kiedyś w kawiarni zmieniła się obsługa. Pewny siebie poprosiłem łyżeczkę i dostałem ją podaną na talerzyku. (śmiech) A wie Pan ile ja Panu łyżeczek przyrządziłem? - Pamiętam. Był pan tu kiedyś barmanem. Ksywka Bunio. Zgadza się! A Pan ma ksywkę "Żuk". Skąd? - Ani to ciekawe, ani zabawne. Moja rodzina pochodzi z Litwy, a tam zdrobnienie od Józ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W cztery oczy z Żukiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 40 online

Autor:

Piotr Rąpalski

Data:

17.02.2012

Realizacje repertuarowe