Jacek Papis to reżyser, dramatopisarz, scenarzysta. Z pochodzenia szczecinianin. Uczeń i wieloletni asystent Mai Komorowskiej i Krystiana Lupy. O nadchodzącej premierze w Operze na Zamku rozmawia z nim Małgorzta Klimczak w Głosie Szczecińskim.
10 lutego Opera na Zamku zaprasza na premierę opery Wolfganga Amadeusza Mozarta "Cosi fan tutte" w reżyserii Jacka Papisa. W naszej rozmowie reżyser opowiada o przygotowaniach do tego przedstawienia oraz o współczesnym przesłaniu płynącym z libretta. "Cosi fan tutte" to sztuka o relacjach między kobietami i mężczyznami, czyli jak większość librett operowych, bo zazwyczaj jest miłość i jakaś intryga. Jaki ma pan patent, żeby to pokazać inaczej, ciekawiej, oryginalnie? - Uważam, że już samo libretto jest niezwykłe i ono tylko pozornie posługuje się takimi konwencjami znanymi i powtarzanymi w operze. Opowiada o romansach, miłościach, przebierankach, ale to jest ta pierwsza warstwa. Bo Lorenzo Da Ponte, autor libretta, był według mnie znakomitym pisarzem i pod koniec XVIII wieku stworzył tekst literacko tak wnikliwy jak sztuki, które pisano 100 lat później. To libretto wzbudziło wtedy wielkie emocje i wywołało skandal, ponieważ naruszało tabu obycza