Na początku wszystko jeszcze było możliwe. Mały Mamiliusz poproszony przez królową Hermionę o opowieść zapytał: "Smutną opowieść czy wesołą?". Królowa najpierw chciała opowieści najweselszej, ale w końcu uwierzyła, że "zimą najlepsza jest smutna opowieść". Wszystko mogło się zdarzyć, dopóki król Leontes nie zawołał gniewnie: "Dość tego dobrego". Światem zawładnął gniew i zazdrość. Mamiliusz stracił kontrolę nad opowieścią i umarł przerażony tym, co się stało na dworze króla Leontesa - jego ojca. Stał się ofiarą własnej opowieści i odtąd już nie wiadomo co zmyślenie, a co prawda. Krzysztof Warlikowski rozpoczyna swą "Zimową opowieść" właśnie od rozmowy Hermiony z Mamiliuszem, która w tekście dramatu pojawia się dopiero w akcie drugim. Rysuje w ten sposób pejzaż konwencji, przypomina o umowności opowieści - widowiska. Od samego początku tworzy też aurę niedosiężnej błogości i spokoju. Hermiona i Mamiliusz s
Tytuł oryginalny
W cieniu komety
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Powszechny nr 17