EN

6.12.2013 Wersja do druku

W chłodnej krainie obłędu panują wysokie temperatury

"Niżyński. Zapiski z otchłani" w reż. Józefa Opalskiego na Scenie Miniatura Teatru im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Magda Huzarska-Szumiec w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Na teatralnej widowni często panuje przenikliwe zimno. Czasami jest to kwestia zbyt mocnej klimatyzacji, czasami jakichś dziwnych przeciągów. Jednak najczęściej to sprawa uśpionych emocji, które miast rozgrzewać do czerwoności, zmieniają widzów w nieruchomą bryłę lodu. Szczególnie przykre jest to wtedy, gdy aktorzy wyciskają z siebie siódme poty, by oglądający ich ludzie cokolwiek poczuli, nie tylko gęsią skórkę. Temperatura na widowni tak naprawdę wymyka się racjonalnym obliczeniom panów Celsjusza czy Fahrenheita. Zależy przede wszystkim od tego, czy opowieść snuta przez twórców rozpali wyobraźnię i dotknie wrażliwości zgromadzonych w teatrze odbiorców. Ci, którzy widzieli tańczącego Wacława Niżyńskiego, wychodzili poparzeni. On sam spłonął na stosie swojego szaleństwa, które dotyka tylko geniuszy. I właśnie o tym opowiada sztuka Anny Burzyńskiej "Niżyński. Zapiski z otchłani", którą możemy oglądać na Scenie Miniatura Teatru

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W chłodnej krainie obłędu panują wysokie temperatury

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 284

Autor:

Magda Huzarska Szumiec

Data:

06.12.2013

Realizacje repertuarowe