Burza gniewu i namiętności przewaliła się nad Żeromskim po napisaniu "Przedwiośnia". Sędziwego i schorowanego pisarza odsądzono od czci i wiary. W każdym fragmencie jego powieści przerażeni krytycy burżuazyjnej Polski wietrzyli oznaki krążącego po Europie widma i komunizmu. Oto pisarz odważył się pokazać aktywną i ideową grupę komunistów polskich, odważył się mówić z uznaniem o rewolucji bolszewickiej, która "jest niewątpliwie wielką próbą naprawy ludzkości", choć niosła ze sobą nieznany i niespokojny żywioł. Po śmierci pisarza nagonka nieco przycichła, ale powieść nie przestała szarpać sumień Polaków. Rwący potok wydarzeń utworu zmuszał czytelnika do nieustannego rachunku sumienia, wyzwalał w nim poczucie tragicznego niepokoju. Był to niepokój zrodzony z troski pisarza o dalsze losy wyrwanej z otchłani dziejów i na nowo niepodległej Polski. Czy ojczyzna zdoła zapewnić milionowym rzeszom schorowanych i wygłodz
Tytuł oryginalny
W brzasku Przedwiośnia
Źródło:
Materiał nadesłany
Pomorze nr 23