"Wielki Fryderyk" Adolfa Nowaczyńskiego w reż. Jana Klaty w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Jacek Cieślak w Teatrze.
Poznański "Wielki Fryderyk" z Janem Peszkiem na premierze robił wrażenie spektaklu zbyt długiego. Inscenizacja Jana Klaty jest jednak godna uwagi: daje szansę wybrzmieć "krytycznej literaturze" Adolfa Nowaczyńskiego i niestereotypowo pokazać nasze odwieczne, polskie słabości. "Wielki Fryderyk" Adolfa Nowaczyńskiego to epicka "powieść dramatyczna", której pełna inscenizacja, według Antoniego Słonimskiego, musiałaby trwać od wieczora aż do rana. Wybitni aktorzy widzieli jednak w jej adaptacjach szansę. Prapremierową kreację w krakowskim Teatrze Miejskim stworzył w 1909 roku Ludwik Solski. Prace studyjne prowadził w Berlinie i Sanssouci, gdzie rozgrywa się akcja. Jak twierdził, przywiózł stamtąd królewską laskę Fryderyka, na której, żartowano, oparł swoją rolę... Anegdota mówi, że gdy w czasie okupacji hitlerowcy przeszukiwali mieszkanie artysty - salutowali przed portretem, który przedstawiał Solskiego jako Fryderyka. Pruski satrapa, architekt I