EN

1.02.2017 Wersja do druku

W bańce

"Sonata widm" Augusta Strindberga w reż. Markusa Öhrna w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Dużo się ostatnio pisze o bańkach - o zamykaniu się w grupach ludzi myślących podobnie, co utrudnia spojrzenie na rzeczywistość z innej niż własna perspektywy. Twórca ze Szwecji Markus Öhrn potraktował metaforę dosłownie - bohaterowie "Sonaty widm" noszą olbrzymie głowy z papier mache, które zawężają ich świat do własnych myśli. Ale to zamknięcie we własnej głowie to także cena, jaką bohaterowie sztuki płacą za awans społeczny. Rewersem zmiany tożsamości jest strach przed upadkiem, przed - niejako - demaskacją, pokrywany poczuciem wyższości czy agresją. To rozpoznania dziś aktualne i uniwersalne. W dodatku trudno o lepsze miejsce dla tego tematu niż Nowy Teatr Warlikowskiego - symbol awansu z prowincjonalnej Polski na światowe sceny i salony. Spektakl jest niczym zerknięcie za kulisy tej success story. Problem w tym, że Óhrn, obserwator z zewnątrz, swoje mocne diagnozy owija w bawełnę: mnoży dystans, cudzysłowy, nawiasy, przez co spektak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W bańce

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 5

Autor:

AK

Data:

01.02.2017

Realizacje repertuarowe