"Poganiacze wiatru" w reż. Adama Sroki w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Renata Metzger w Gazecie Wyborczej - Radom.
Pierwszy spektakl tegorocznego Festiwalu Premier Radom Odważny "Poganiacze wiatru" nie był na pewno najgorszym w dziejach Powszechnego, jednak polecać go nie zamierzam nikomu Początkowo sztuka Małgorzaty Owsiany nazywała się "Cesarskie cięcie" i pod takim tytułem była czytana jesienią ubiegłego roku. Teraz zwie się "Poganiacze wiatru". Historia jest prosta. Gdzieś na wsi żyje sobie para - biednie, ale w miłości. Żyje w tym miejscu, gdzie jej przodkowie i tak jak oni. To trwanie w tradycji ma dla nich wartość, daje im siłę. Sielankę zakłóca wysłannik cywilizacji i postępu Ten, który jest przedstawicielem firmy budującej elektrownie wiatrowe. A tak się nieszczęśliwe składa, że najlepiej wieje na ziemi należącej do tradycjonalistów. Ponieważ jest to teatr, a nie kino familijne, od razu wiemy, że para jest skazana na porażkę. I tak się dzieje. Nie pomaga nic. Nawet to, że kobieta oddaje się Temu. Wprawdzie udaje się w ten sposób przekupi�