"Między nami dobrze jest" w reż. Andrzeja Majczaka w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
"Między nami dobrze jest" to ważny dziś tekst. Krakowska inscenizacja jest jednak nieudana. Nie jest dobrze między nami. Przykład najnowszej premiery w "Bagateli" pokazuje, że nawet najlepsza literatura nie ocali spektaklu, kiedy reżyser nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Trudno w tym przypadku abstrahować od polskiej prapremiery dramatu Doroty Masłowskiej w reżyserii Grzegorza Jarzyny. W warszawskim przedstawieniu udało się idealnie zniuansować to, co w prozie Masłowskiej było lingwistycznym popisem, ale także uniwersalną opowieścią o polskiej historii, o martwych czasach żywiących się pamięcią wsteczną... Masłowska kilka lat temu napisała dramat, który niemal natychmiast okrzyknięto nową "Kartoteką". Nie oceniam tego typu porównań. Każdy ma prawo odkryć własnego Różewicza. Nawet jeżeli będzie to Różewicz przez zaprzeczenie. Uważam jednak, że Dorota Masłowska nie potrzebuje tego typu porównawczych szuflad. Działa na własną rękę