EN

20.03.2006 Wersja do druku

W "Arlekinie" za dużo słów

"Skarb pirata Cynamona" w reż. Waldemara Wolańskiego w Teatrze Arlekin w Łodzi. Pisze Dariusz Pawłowski w Dzienniku Łódzkim.

Zabawa zapowiada się świetna. Wchodząc na spektakl "Skarb pirata Cynamona" w łódzkim Teatrze Lalek "Arlekin" każdy widz dostaje dwie chorągiewki: zieloną i czerwoną. Widownię i scenę zamieniono w cyrk. Podobno na końcu mają być cukierki. W pewnym momencie zaczyna grać muzyka, między rzędami roi się od kolorowo przebranych postaci, a chorągiewki - co dla publiczności może być największą atrakcją - służą do głosowania na różne warianty rozwiązania poszczególnych scen. Na początku wydaje się, że tak dużo się dzieje, jednak z czasem okazuje się, że prawdziwej akcji tutaj jest niewiele, a istota zabawy gubi się w potoku słów. Zbyt wielu słów. Autorem najnowszej premiery "Arlekina" jest Waldemar Wolański, który spektakl także wyreżyserował. Może to sprawiło, że zabrakło dystansu wobec materii? Że żal było dokonywać skrótów i poprawek na własnym tekście, które wydają się - zwłaszcza w pierwszej części - niezbędne? Kłopot

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W "Arlekinie" za dużo słów

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 67

Autor:

Dariusz Pawłowski

Data:

20.03.2006

Realizacje repertuarowe