- Podoba mi się, że Stasiuk metafizykę ściąga do parteru, czasem nawet w banalne sytuacje, kiedy ciało z duszą kłócą się jak w starym małżeństwie - mówi reżyser ANDRZEJ BARTNIKOWSKI przed premierą "Nocy. Słowiańsko-germańskiej tragifarsy medycznej"Andrzeja Stasiuka w Teatrze Polskim w Warszawie.
Agnieszka Rataj: Jest "Noc...", na scenie spotykają się niemiecki dawca i duch polskiego dawcy organów. Co właściwie się tutaj odbywa? Andrzej Bartnikowski: W tym tekście zakochałem się, jak tylko go przeczytałem. Fascynują mnie takie gatunki jak moralitet czy misterium, a jednocześnie jest dla mnie oczywiste, że nie byłyby w stanie wytrzymać próby dzisiejszego teatru. A Stasiukowi udało się w nowoczesnej formie dotknąć archaicznych tematów, co więcej - znaleźć współczesny ekwiwalent dawnych gatunków dramaturgicznych i literackich, takich jak wspomniane misterium i moralitet. Dialog duszy z ciałem zafascynował mnie. Andrzej Stasiuk jako medium dla duchów? - Zdarzyło mi się raz z nim rozmawiać. Bardzo dużo opowiadał mi wówczas o swojej babce wychowanej w tradycyjnej kulturze wiejskiej. W jej myśleniu przechowało się dawne postrzeganie świata, który nie jest podzielony jak dzisiaj na sacrum i profanum. Duchy to elementy codzienne tego św