"Ziemia obiecana" wg Władysława Reymonta w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Mike Urbaniak w Gazecie Wyborczej - dodatku - Wysokie Obcasy.
Pomysł na to, by wystawić w Łodzi "Ziemię obiecaną" Władysława Reymonta, chodził za Remigiuszem Brzykiem od lat. W końcu się udało. Najbardziej łódzkie dzieło polskiej literatury trafiło na deski Teatru Nowego. Reżyser obszedł się z nim na piątkę, aktorzy niekoniecznie. Kochający sceniczny rozmach Brzyk wykorzystał każdy centymetr sceny, ba!, oprócz piętnaściorga aktorek i aktorów zaprzągł do swojej inscenizacji garderobiane i panów technicznych. W sumie blisko 30 osób, które reżyser znakomicie zagospodarowuje - zarówno w pierwszym, jak i w drugim planie. Świetnie go w tym wspomaga scenografia Igi Słupskiej i Szymona Szewczyka - jej głównym elementem są zajmujące niemal całą scenę tkackie krosna. Brzyk pracował na udanej adaptacji Michała Kmiecika, pokazującej trafnie, że Reymont nie napisał książki - jak to przedstawił w swoim wspaniałym, acz niewiernym oryginałowi filmie Andrzej Wajda - o trzech chcących zbudować fabrykę marzyci