Po zaprezentowaniu kilku najcenniejszych utworów Szekspira Teatr TV mógł sięgnąć śmiało po jego współczesnych, odpowiednio już przygotowawszy widzów. ,,Volpone" Ben Jonsona wydaje się dla realizacji tego zamiaru bardzo trafnie dobraną pozycją. Ta sztuka o jednej z największych ludzkich namiętności; skreślona przez znawcę nie lada, wciąż pozostaje żywa; a jej akcja pełna dramatycznych śpięć,frapuje niezmiennie. Naprawdę niewiele tylko brakowało, by wczorajszą premierę (reż. Z. Hübner) móc nazwać wydarzeniem telewizyjnym dużej miary. Pod owym "niewiele" kryje się pewien brak reżyserskiego wykończenia spektaklu, czy raczej nawet tylko cyzelacji. "Volpone" zrobił na mnie wrażenie przedstawienia zagranego jakby zbyt "ogniście", bez chwili oddechu dla widza. Inscenizacja tego rodzaju byłaby chyba bardziej na miejscu w plenerowym amfiteatrze, niż na kameralnej scenie telewizyjnej. Nie twierdzę, rzecz jasna, iż jest to metoda reżyserska ni
Tytuł oryginalny
"Volpone"
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki Nr 77